Lisy, dziki, a nawet łosie: dzikie zwierzęta na ulicach Łodzi

W połowie lat 2010 na ulicach Łodzi, jednego z największych polskich miast, coraz częściej pojawiały się dzikie zwierzęta, takie jak dziki, lisy, wiewiórki, jelenie, dzikie kozy, a nawet łosie. Początkowo nietypowi goście zaskoczyli mieszkańców Łodzi, ale później pojawienie się dzikich zwierząt na ulicach miasta, zwłaszcza dzików, stało się niemal powszechne. Dzikie zwierzęta wędrowały do miasta w poszukiwaniu pożywienia i nowego miejsca do życia. Często zdarzały się przypadki, że zwierzęta nagle wybiegały na drogę i były potrącane przez samochody. Czasami ranne zwierzęta trafiały do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi, gdzie ratowano im życie – podaje lodz-name.eu.

Jakie zwierzęta pojawiały się na ulicach Łodzi?

Łódź znana jest jako miasto przemysłowe i zurbanizowane, gdzie dawniej funkcjonowały setki fabryk i zakładów. W mieście jest jednak wiele parków, skwerów i lasów. W szczególności w granicach administracyjnych Łodzi znajduje się ogromny kompleks leśny – Las Łagiewnicki. Zarówno on, jak i inne obiekty rekreacyjne w mieście są domem dla wielu przedstawicieli fauny.

W łódzkich parkach i lasach można spotkać przede wszystkim dziki, lisy, dzikie kozy, jelenie, wiewiórki i łosie. Gnieżdżą się tu również różne gatunki ptaków.

Jednak nie tylko w łódzkich lasach i parkach można było spotkać dzikie zwierzęta. Przedstawiciele świata zwierząt wielokrotnie znajdowali się w samym mieście – w pobliżu gęsto zaludnionych osiedli mieszkaniowych, na ulicach, w pobliżu prywatnych domów.

W połowie lat 2010 dziki stały się prawdziwą inwazją w niektórych częściach miasta. Bez obaw wędrowały całymi stadami, na przykład w dzielnicy Stoki.

W 2018 roku w lesie Łagiewnickim żyło kilkaset dzików. Nie było więc zaskoczeniem, że wędrowały one nawet do centrum miasta. Straż miejska reagowała na zgłoszenia od mieszkańców miasta o dzikach w niektórych miejscach. Dziki były przeganiane lub łapane i zabierane do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.

Lisy nie były rzadkością w Łodzi i innych miastach województwa. Na przykład w 2019 roku mieszkańcy Bełchatowa, jednego z miast w województwie łódzkim, zgłaszali częste obserwacje lisów na swoich osiedlach. Zwierzęta w ogóle nie bały się ludzi i wędrowały nawet w centrum miasta.

Dzikie kozy, jelenie i łosie również często wędrowały do miasta. Często zwierzęta te wybiegały nagle z lasu lub parku na drogę. Zdarzało się, że zwierzęta ginęły pod kołami samochodów, ponieważ kierowcy nie mieli czasu zareagować na ich nagłe pojawienie się na jezdni.

Dzikie kozy, jelenie i łosie również często wędrowały do miasta. Często zwierzęta te wybiegały nagle z lasu lub parku na drogę. Zdarzało się, że zwierzęta ginęły pod kołami samochodów, ponieważ kierowcy nie mieli czasu zareagować na ich nagłe pojawienie się na jezdni.

Przy okazji, Łódź stała się pierwszym miastem w Polsce, które zbudowało mosty dla wiewiórek (na zdjęciu).

Te podwieszane konstrukcje zostały stworzone po to, aby rudzielce mogły bezpiecznie wędrować przez las po drugiej stronie drogi i nie były potrącane przez samochody.

Dlaczego zwierzęta wybierają się do miasta?

Na to pytanie odpowiedziała Anna Wierzbicka, pracowniczka naukowa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Według niej jednym z powodów, dla których zwierzęta wędrują do miasta, jest chęć znalezienia nowego miejsca do życia. Na przykład łosie robią to w wieku 2-3 lat. Najczęściej podróżują nocą, szukając nowego miejsca do życia wśród zieleni i wody.

Drugim powodem jest poszukiwanie pożywienia. Dotyczy to dzików i lisów, które często mogą poszukiwać odpadów spożywczych w miejskich śmietnikach.

Trzecim powodem jest ekspansja obszarów miejskich. Osiedla rosną, zajmując granice łąk i lasów. W ten sposób dzikie zwierzęta tracą swoje zwykłe siedliska. Muszą współistnieć z ludźmi – zajmować tereny na obrzeżach miast, żyć w miejskich parkach i lasach itd.

Niektóre informacje o Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi

W połowie lat 2000 w Łodzi otwarto ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. Mieścił się on na terenie Lasu Łagiewnickiego. Dyrektorem ośrodka został Kamil Polański.

Głównym zadaniem Ośrodka było przywracanie do normalnego życia rannych dzikich zwierząt. Codziennie trafiały tu dziesiątki zwierząt poszkodowanych w wypadkach. Kamil Polański i jego troskliwi asystenci pielęgnowali dzikie kozy, jelenie, łosie, dziki i inne zwierzęta. Leczyli również ptaki, takie jak bociany, sowy i sokoły, które miały uszkodzone skrzydła lub nogi.

Po rehabilitacji zwierzęta wypuszczano na wolność. Te z poważnymi problemami zdrowotnymi, jak np. bociany, które nie mogły już latać, pozostawiono na terenie Ośrodka lub zabrano do Łódzkiego ZOO.

Get in Touch

.,.,.,.,. Copyright © Partial use of materials is allowed in the presence of a hyperlink to us.